- Wybacz, muszę już iść - oddaliłam się krok do tyłu
- Zabawne, a zawsze powtarzałaś, że to ja uciekam od problemów - przybliżył się znów na niebezpieczną odległość
-Właśnie dobrze powiedziane problemów - uśmiechnęłam się lekko
- Nie łap mnie za słówka, wiesz o co mi chodzi
- No właśnie kurcze pogubiłam się w tym już jakiś czas temu - odwróciłam się do niego plecami i ruszyłam w stronę wyjścia
- Każdy ma prawo się pogubić, każdy ma też prawo dostać drugą szansę, nie sądzisz? - podbiegł do mnie
- Ale czego Ty ode mnie oczekujesz? - odwróciłam się
- Chce żebyś dała mi szansę, żebyś dała sobie wszystko wytłumaczyć, żebyś mnie zrozumiała,wybaczyła mi to co się stało - mówił
- Chyba nie potrafię, nie umiem zapomnieć tego co się stało, może kiedyś ale jeszcze nie teraz, sama nie wiem...
- Sama mówiłaś że nasza przyjaźń jest na zawsze a złamało ją takie coś, przecież wiesz że nie zrobiłem niczego złego
- No popatrz takie małe niewinne coś, to straszne, jak tak mogłam, no bo przecież Ty nie zrobiłeś niczego złego, to tylko ja sobie coś ubzdurałam - zaczęłam swój monolog.
Wtedy Bartek podszedł do mnie , położył ręce na moich policzkach i ustami zamknął moje usta tak bym nic więcej nie mówiła. Tkwiliśmy tak dłuższą chwilę, czekałam na ten moment bardzo długo, mimo to odsunęłam swoją twarz od jego twarzy.
- Nigdy więcej tego nie rób - szepnęłam
- Przepraszam - powiedział zaciskając swoje ręce na mojej tali
- Puść mnie - próbowałam rozluźnić jego uścisk
- Obiecaj, że dasz mi chwilę rozmowy, tylko tyle - zacisnął ręce jeszcze bardziej
- Proszę, puść mnie - wtedy on rozluźnił swój uścisk a ja pospiesznie ruszyłam w stronę czekającego autokaru. Weszłam do środka i zajęłam swoje miejsce. Całą drogę patrzyłam na krajobraz za szybą, słuchałam muzyki i rozpamiętywałam spotkanie z Bartkiem. Mimo upływu czasu moje uczucia nie uległy zmianie, co więcej są jeszcze mocniejsze. On wciąż działa na mnie tak mocno, wciąż sprawia mi drżenie rąk, szybsze bicie serca...Z moich rozmyślań wyrwał mnie Andrzej
- Zamierzasz tu spać ? - zaśmiał się
- Co? - zapytałam nie słysząc jego pytania
- Pytałem czy zamierzasz spać dzisiaj w autokarze - powtórzył
- Nie, nie zamierzam - uśmiechnęłam się
- No to chodź do hotelu bo jesteśmy już na miejscu - podał mi rękę a ja posłusznie ruszyłam za nim.
Kiedy tylko weszłam do swojego pokoju od razu poszłam pod prysznic. Stałam i nadal myślałam o tym wszystkim. Ciepła woda była ukojeniem dla mojego ciała, kiedy wyszłam od razu położyłam się do łóżka, jedyne o czym marzyłam to sen najlepiej kilkunastu godzinny. Mimo potwornego zmęczenia nie mogłam zasnąć, moje myśli były zupełnie nie tam gdzie powinny, dopiero nad ranem odpłynęłam. Ze snu wydarł mnie telefon...jakiś nieznany numer. Nie lubiłam odbierać takich telefonów ....
- Dzień dobry, chciałbym Ci tylko powiedzieć że ....- usłyszałam jakiś męski głos
- Bartek...- przerwałam mu
- Michał, ale cieszę się że myślisz o nim, to dobry znak - powiedział radośnie
- Jaki Michał? - przetarłam oczy
- Facet Twojej przyjaciółki, przyjaciel Twojego faceta - zaśmiał się
- Ekhem - chrząknęłam do telefonu
- No przepraszam, słuchaj mam sprawę do Ciebie - zaczął
- Tak słucham Cię - poprawiłam się na łóżku
- Chodzi o Bartka....
- To chyba nie jest dobry temat do rozmowy
- Wydaje mi się że to powinno Cię zainteresować
- Nie wydaje mi się
- A mi tak. Tu liczy się czas - powiedział zaniepokojony
- Co się dzieje? - zerwałam się na równe nogi
- Wiesz, to chyba nie jest dobra rozmowa na telefon, masz może czas teraz? - powiedział
- Ale że jak teraz? Już? - pytałam
- No tak, za 20 minut w tej restauracji obok hotelu w którym jesteście - oznajmił
- Ale co Ty tu robisz ? - pytałam dalej
- Przyjdź wszystkiego się dowiesz, pytaj o rezerwacje na nazwisko Winiarski, okej?
- No okej - rozłączyłam się i poszłam się jakoś ogarnąć, ciężko było ukryć zmęczenie i nieprzespaną noc mimo to udało mi się zebrać i po wyznaczonym czasie byłam już na miejscu, w recepcji zapytałam o rezerwacje, kelner wskazał mi stolik gdzie się udałam, kiedy zajęłam miejsce dostałam sms-a od Michała że się trochę spóźni, uśmiechnęłam się, a niby to kobiety mają z tym problem, odłożyłam telefon i czekałam.
Wtedy na przeciwko mnie usiadł nie kto inny tylko Bartek,
-Czyli jednak Ci na mnie zależy skoro dowiedziałaś się że coś jest nie tak i tu jesteś - usiadł na przeciwko
-Czyli to był zwykły spisek, a Tobie nic nie jest tak? - zapytałam wstając z miejsca
- Nie do końca spisek, bo coś mi jest - oznajmił
WRÓCIŁAAAŚ !!!!!! <3
OdpowiedzUsuńWróciłam :3
Usuńcoś mnie tchnęło, żeby tu zajrzeć i bam! 2 rozdziały. czekam na kolejny! :)
OdpowiedzUsuńteż mnie tchnęło na pisanie ostatnio :)
Usuń