niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 6

Moglibyśmy tak siedzieć i rozmawiać pewnie do jutra, gdyby nie fakt że za niedługo musimy rozegrać mecz, czeka nas jeszcze trening i rozgrzewka.
W końcu po raz pierwszy od dłuższego czasu możemy na spokojnie poćwiczyć z chłopakami, bez pośpiechu.
-to co, wy sobie siedźcie, plotkujcie a my idziemy na trening - powiedziałam wstając z krzesła
-musicie już iść ? - zapytał Winiarski
-no wiesz takie życie siatkarza - odpowiedziałam
- no dokładnie, to co widzimy się na meczu, tak ? - Kama dołączyła do mnie
-tak, widzimy się na meczu - potwierdził Michał
-to ja was odprowadze, w końcu musicie wziąć swoje rzeczy z samochodu, zaraz do Ciebie wróce - Kurek podszedł do nas
-dobra, to ja czekam - powiedział Winiarski biorąc łyk kawy
Wyszliśmy z kawiarni i udaliśmy się w stronę parkingu na którym stał samochód Bartka.
-Daaria ten Winiar jest genialny - zachwycała się Kamila
- a no genialny, nawet bardzo - uśmiechnęłam się do niej
- no już Kama nie dziękuj mi - wtrącił Bartek
-no zapomniałam kompletnie że to Twoja zasługa - Kama uściskała Bartka
-a no tak jakoś się składa że moja, to co Daria, Tobie też załatwić kolege, jakiegoś Bartmana czy kogo tam wolisz ?
-już Ci powiedziałam, że nikogo nie potrzebuje do szczęścia
- a no tak zapomniałem o tym Twoim.....- zaczął Kurek
-nawet nie próbuj kończyć, bo to będzie koniec naszej przyjaźni - spojrzałam na niego
-dobra, przepraszam - Bartek wyciągnął nasze rzeczy z samochodu
-dzięki i do zobaczenia - Kama odebrała swoje rzeczy i ruszyła w stronę hali
-przepraszam
-dobra, nie mów już nigdy o nim, nawet nie zaczynaj ze mną rozmowy na ten temat, tylko tyle - odwróciłam się i ruszyłam za przyjaciółką
-pod jednym warunkiem - Bartek złapał mnie za rękę
-jakim znowu ? - zapytałam
-przestań o nim myśleć, inaczej nigdy nie będziesz szczęśliwa
-złote rady Bartka? Nie wiem czy wiesz ale to nie jest takie łatwe
-tak złote rady, bo nie chce widzieć jak cierpisz - Kurek podszedł i przyciągnął mnie do siebie
-dobrze, od teraz się ogarniam, już nie mam go w sercu ani w głowie, lepiej ?
-dużo lepiej - przytulił mnie
Kiedy stałam tak schowana w jego ramionach, poczułam się bezpieczna, tylko on dawał mi to poczucie, jako przyjaciel spisywał się rewelacyjnie.
-musze iść - wyrwałam się z jego objęcia
-no tak - uśmiechnął się
-ty też już idź, bo Winiar czeka - odwróciłam się i udałam w kierunku hali.
Gdy już trafiłam do środka Kamila ćwiczyła z chłopakami, popatrzyłam na nich i poszłam się przebrać.
Kiedy wychodziłam z szatni wpadłam na Paula
-co to się stało że jesteś tak wcześnie ? - zapytał
-a może jakieś przepraszam ? - uśmiechnęłam się
-przepraszam - Paul zrobił smutną minę
-no nie wiem czy Ci wybacze - popatrzyłam w góre
-mi nie wybaczysz ? - spojrzał na mnie
-hmm....nie no wiadome że Ci wybacze, Tobie wybaczyłabym wszystko, w końcu masz ten amerykański urok osobisty- odwzajemniłam jego spojrzenie
-a cóż to za wyznania ? - uśmiechnął się
-a tak jakoś, przepraszam musze iść potrenować - odwróciłam się
-to dobrze, ja też ide - podszedł do mnie
Trening był ciężki, rozgrzewka była wyczerpująca...niestety rzadko zdarza sie że możemy z chłopakami trenować wspólnie, trener ustala nam treningi tak aby nie kolidowały z naszą szkołą.
Ćwiczyłam z Kamą, rozmawiałyśmy o Michale, widać Kamie wpadł w oko,w końcu nic dziwnego, ona jemu na pewno też.
Z rozmowy wyrwał mnie trener, który zawołał mnie do siebie, wiedziałam że będzie z tego problem, w końcu już wiedział o moich problemach ze szkołą a właściwie z matematyką.
Kiedy podeszłam już do niego lekko zdenerwowana myślałam co mam mówić, żeby tylko nie odsunął mnie od siatkówki.
-Daria - zaczął
-tak - spojrzałam na niego
-jesteś w wyjściowej 6 z Paulem przekaż mu - powiedział przeglądając kartki
-to nie chce mnie pan wyrzucić, zawiesić czy coś ? - zapytałam zdziwiona
-nie mam zamiaru, wierze w Ciebie,  wiem że poprawisz oceny a tu jesteś potrzebna, uciekaj zanim zmienie zdanie - uśmiechnął się
-dziękuję - poczułam że łzy napływają mi do oczu
-już idź bo jak zaczniesz płakać to ja też, a facet nie może płakać - szturchnął mnie w plecy
Szłam z powrotem do trenujących pasiaków i próbowałam  pochamować łzy, niestety to było silniejsze ode mnie.
Podeszłam do Lotmana.
-zaczynamy w wyjściowej 6 - powiedziałam
-ej, to świetnie, dlaczego płaczesz ? - zapytał
-spokojnie to ze szczęścia - otarłam łzy
-że zagrasz w wyjściowej 6 czy że ze mną ?  - uśmiechnął się
-to też, ale nie tylko
-to co jeszcze?
-wiesz, dużo by opowiadać
-to opowiadaj
- po prostu trener we mnie wierzy, fajnie prawda?
-wiem że wierzy, ja w Ciebie też wierze, w sumie każdy tutaj w Ciebie wierzy, tylko jeszcze Ty musisz w siebie uwierzyć
-co to dzisiaj dzień złotych rad ? - uśmiechnęłam się
- to co jakieś dziękuję, może ?
-dziękuję, bardzo dziękuję
-a takie dziękuję
-to co chcesz ?
-no nie wiem, przytul mnie czy coś - spojrzał na mnie tymi swoimi cudnymi oczami
-boje się, że te wszystkie dziewczyny, które patrzą na Ciebie jak w obrazek mogą delikatnie się zdenerwować
-no i o to chodzi - wyciągnął ręce w moja stronę
-a w sumie co mi szkodzi - stanęłam w jego ramionach
-i co ? - zapytał
-dziwnie
-jak dziwnie ?
-no przyjemnie

2 komentarze:

  1. Czyżby Daria poczuła coś do Paula ???
    Może w końcu przestanie myśleć o tym jak mu tam było Adam chyba tak xD

    OdpowiedzUsuń